Mecenas wyprawy - Piramida Carstensz

Mecenas wyprawy - Piramida Carstensz
WYŁĄCZNY SPONSOR WYPRAWY

Drogi Globtroterze :)

W dzisiejszych czasach podróżuje się na wiele sposobów. Można skorzystać z usług agencji turystycznej, bądź zaplanować wyprawę od A do Z samodzielnie. Należę do tej drugiej grupy ludzi, ponieważ wiem, że samodzielne zorganizowanie wyjazdu obniży jego koszty, nauczy nas odpowiedniego, logistycznego podejścia a co najważniejsze- da poczucie SATYSFAKCJI !

Jeśli mogę Wam pomóc udzielając informacji o miejscach, w których byłam to piszcie śmiało :)

Jestem tu dla Was :)

Miłka




wtorek, 15 maja 2012

Siła Marzeń! Samotna wyprawa na Elbrus- 5642mnpm

Po Mt Blanc i Kilimandżaro przyszedł czas na Elbrus. To właśnie Elbrus (5642 m n.p.m.), wg himalaistów jest najwyższym szczytem Europy.
Elbrus jest nadal czynnym wulkanem a jego ostatni wybuch odnotowano w XVIII w. Rosyjscy sejsmolodzy przewidują następny, potężny wybuch za jakieś 30 lat, więc należy się pospieszyć z jego zdobyciem.


Zapraszam Wszystkich do współtowarzyszenia mi w przygotowaniach  do mojej nowej wyprawy oraz do czytania ( bądź oglądania :) ) relacji z kaukaskich zmagań z górą o wysokości 5642mnpm.

Wyprawę planuję rozpocząć na początku lipca. Od połowy czerwca na Elbrusie rozpoczyna się sezon letni i ku mojej niezadowoleniu będzie tam z pewnością sporo chętnych na zdobycie szczytu. No ale o tym, że świętego spokoju nie szuka się w górach wysokich, tylko w Bieszczadach, wiemy przecież wszyscy :).

Zapraszam do relacji z przygotowań i zmagań z górą :).



PS. Zdjęcie nie jest mojego autorstwa.... ale już niedługo przywiozę GB fantastycznych zdjęć ze szczytu i nie tylko :)
Miłka

czwartek, 3 maja 2012

Siła Marzeń - Afryka 2011, Uhuru Peak 5895mnpm!!!


Projekt ten był samotną i samodzielnie organizowaną przeze mnie wyprawą do Kenii i Tanzanii.
Głównym celem wyprawy było zdobycie najwyższej góry kontynentu afrykańskiego, Kilimandżaro o wysokości 5895 mnpm. Trudność w wyprawie stanowiło, to że w trakcie zdobywania szczytu nie korzystałam z pomocy tragarzy, a cały ekwipunek wnosiłam sama. Podróż trwała 3,5 tygodnia, a jej początek przypadał na 23 dzień października 2011 roku.