No i nadszedł ten dzień.
Jutro o godzinie 7:50 odbędzie się planowy wylot z Warszawy do Londynu. Potem 12 godzinne oczekiwanie na lotnisku i kolejny lot bezpośrednio do Nairobi. W rezultacie po 24 godzinach podróżny będę na miejscu.
Mój 55 litrowy plecak pęka w szwach. Ale taki sposób pakowani ma jedną zasadniczą zaletę . Jeśli nie ma za dużo miejsca nigdy nie wezmę rzeczy nieprzydatnych =nadmiarowych.
Trzymajcie kciuki. :)
Ściskam
Miłka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz