Gdy wyjeżdżałam do Nepalu poznałam Nepalczyka, na co dzień mieszkającego w Warszawie. W trakcie mojej wizyty w Kathmandu, jego rodzina bardzo serdecznie mnie ugościła.
A teraz czarny ląd..., Afryka. Kenia i Tanzania. Choć mam cichą nadzieje, że wystarczy czasu na Ugandę :)
Tym razem trochę pomogłam losowi i za pomocą jednego z portali podróżniczych znalazłam namiary na tanzańskiego przewodnika. A dlaczego przewodnika ???
A dlatego, że głównym celem mojej wyprawy jest zdobycie najwyższego szczytu tego kontynentu- Uhuru Peak 5895mnpm.
Kibo- taką nazwę nosi największy wulkan na wulkanicznym masywie,w Europie znany jest bardziej pod nazwą Kilimandżaro. Obecność przewodnika podczas wchodzenia na szczyt jest obowiązkowa. Można zrezygnować z tragarza- co też uczynię J ale niestety choć droga na szczyt nie wydaje się być skomplikowana, przewodnik być musi :/.
Dzięki rozmowom przez skypa dużo się dowiaduje od mojego tanzańskiego przyjaciela. Cena za noclegi spada im częściej się ze sobą komunikujemy . Z 18 $ na 4$ .Co prawda standard na pewno jest dużo gorszy, ale cieszy mnie fakt, że nocleg za tę kwotę jest możliwy.Uwaga!( 18$ to ceny noclegów w wersji LOW BUDGET). Na miejscu okaże się co wybiorę :).
Poza wszelkimi informacjami jakie można uzyskać z forum internetowego, przewodników ( tu polecam Lonley Planet, East Africa), bezcenną radę może dać ktoś, kto tam był.
Udało mi się dotrzeć do przyjaciela przyjaciela , który ma dobrego przyjaciela itd :) - Kenijczyka J
Ufffff……..,
Spotkanie w najbliższą sobotę. Obiecuję zdać szczegółowe relację J
PS. Malarone zakupione. Koszt 149, 00 zł
Dziewczyno, już sam twój uśmiech emanuje optymizmem a jeszcze te usta rozpalające marzenia. Nic dodać, nic ująć, zatem powodzenia.
OdpowiedzUsuńAriel