W zwiazku z tym iz jestem troche uziemiona w Santiago, ze wzgledu na lawiny blotno-sniezne na trasie Santiago-Mendoza postanowilam pozwiedzac ze znajoma ( nota bene Polka :) u korej teraz mieszkam) Santiago na rowerze.
Przejechalysmy przez cale miasto aby dotrzec do jednego z najstarszych cmentarzy w Santiago.
Po zwiedzeniu cmentarza chcialysmy wytyczyc kolejny punkt na mapie ale za nim to zrobilysmy przysiadlysmy na chwile na trawie w pobliskim parku.
W pewnym momencie mezczyzna siedzacy moze z 5 metrow od nas zaczal sie zblizac bardzo zdecydowanym krokiem. Widzac go katem oka wiedzialam ze idzie po moj plecak, lezacy przede mna. Rzucilam sie na niego ( na plecak :), nie na mezczyzne) przykrywajac go calym cialem.
Rabus w tym czasie chwicil drugi plecak i zaczal szarpac sie z moja wspoltowarzyszka. Jak tylko zadbalam o bezpieczenstwo swoich rzeczy, bezlitosnie zaczelam go okladac piesciami.
W pewnym momencie odpuscil uciekajac.
Tak nam sie przynajmniej wydawalo ze odpuscil.... nie zabierajac nic. Tymczasem ucielk z telefonem :( mojej wspoltowarzyszki.
Po tym zdarzeniu wiem ze czasem bycie w grupie nie daje gwarancji bezpieczenstwa. Jak jestem gdzies kompletnie sama mam oczy i uszy szeroko otwarte. Tym razem bylysmy skoncentrowane na sobie, smialysmy sie, rozmawialysmy. Bylysmy bardzo dobrym targetem.
Poza tym bylysmy sko
Dzieki Bogu mam caly swoj dobytek, przestroge i lekcje.
Choc za szybkosc reakcji daje sobie (+)
Przejechalysmy przez cale miasto aby dotrzec do jednego z najstarszych cmentarzy w Santiago.
Po zwiedzeniu cmentarza chcialysmy wytyczyc kolejny punkt na mapie ale za nim to zrobilysmy przysiadlysmy na chwile na trawie w pobliskim parku.
W pewnym momencie mezczyzna siedzacy moze z 5 metrow od nas zaczal sie zblizac bardzo zdecydowanym krokiem. Widzac go katem oka wiedzialam ze idzie po moj plecak, lezacy przede mna. Rzucilam sie na niego ( na plecak :), nie na mezczyzne) przykrywajac go calym cialem.
Rabus w tym czasie chwicil drugi plecak i zaczal szarpac sie z moja wspoltowarzyszka. Jak tylko zadbalam o bezpieczenstwo swoich rzeczy, bezlitosnie zaczelam go okladac piesciami.
W pewnym momencie odpuscil uciekajac.
Tak nam sie przynajmniej wydawalo ze odpuscil.... nie zabierajac nic. Tymczasem ucielk z telefonem :( mojej wspoltowarzyszki.
Po tym zdarzeniu wiem ze czasem bycie w grupie nie daje gwarancji bezpieczenstwa. Jak jestem gdzies kompletnie sama mam oczy i uszy szeroko otwarte. Tym razem bylysmy skoncentrowane na sobie, smialysmy sie, rozmawialysmy. Bylysmy bardzo dobrym targetem.
Poza tym bylysmy sko
Dzieki Bogu mam caly swoj dobytek, przestroge i lekcje.
Choc za szybkosc reakcji daje sobie (+)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz