Mecenas wyprawy - Piramida Carstensz

Mecenas wyprawy - Piramida Carstensz
WYŁĄCZNY SPONSOR WYPRAWY

Drogi Globtroterze :)

W dzisiejszych czasach podróżuje się na wiele sposobów. Można skorzystać z usług agencji turystycznej, bądź zaplanować wyprawę od A do Z samodzielnie. Należę do tej drugiej grupy ludzi, ponieważ wiem, że samodzielne zorganizowanie wyjazdu obniży jego koszty, nauczy nas odpowiedniego, logistycznego podejścia a co najważniejsze- da poczucie SATYSFAKCJI !

Jeśli mogę Wam pomóc udzielając informacji o miejscach, w których byłam to piszcie śmiało :)

Jestem tu dla Was :)

Miłka




środa, 28 września 2011

Kondycha :) cz I

Podczas każdej wyprawy niezmiernie ważna jest nasza kondycja. Zarówno fizyczna jak i psychiczna.  Miesiąc przed podróżą zaczynam uzupełniać podstawowe witaminy i minerały w organizmie. Co nie oznacza, że przez 11,  pozostałych miesięcy nie zwracam uwagi na to co jem :). Jako wegetarianka jestem po prostu, trochę bardziej narażona na niedobory mikroelementów. Mięcho jem kiedy mój organizm woła: „ Miłka czas na kotleta J”. Nie pozwalam by zapaliła się czerwona lampka: „ Battery is empty J” . Jednak jedzenie mięsa zdarza mi się bardzo rzadko. 
Magnez i witamina B6 to podstawa. W zeszłym roku, podczas zdobywania Island Peak (6189mnpm), mocno odczułam jego braki. Uciążliwe skurcze łydek dokuczały mi do tego stopnia, że kolana i łydki musiałam obwijać elastycznymi bandażami. A każdy przystanek to obowiązek picia kakao, które po 5 szklankach dziennie szybko mi zbrzydło.
Polecam też pyłek kwiatowy. Posiada absolutnie wszystko co niezbędne :). No i pierwszą lepszą aptekę gdzie Pani magister udzieli nam 45 minutowego wykładu na temat wszelkich dostępnych suplementów diety J.
W miarę możliwości biegam i jeżdżę na rowerze. Różnie z tym bywa, ponieważ czasami czytanka do łóżka  jest duuuużo ważniejsza :). 

 Znowu kakao :((((((((((((?


czwartek, 22 września 2011

Przygotowań ciag dalszy

Jakimś dziwnym trafem zawsze gdy wybieram się na wyprawę, przypadkowo poznaję osobę o narodowości kraju do, którego jadę. Jadąc do Indii poznałam Hindusa. Tak się złożyło, że przyjaźnimy się od trzech lat, a podczas mojego pobytu w Indiach miałam okazję być świadkiem ceremonii ślubnej mojego przyjaciela i jego przyszłej żony.
Gdy wyjeżdżałam do Nepalu poznałam Nepalczyka, na co dzień mieszkającego w Warszawie. W trakcie mojej wizyty w Kathmandu, jego rodzina bardzo serdecznie mnie ugościła.
A teraz czarny ląd..., Afryka. Kenia i Tanzania. Choć mam cichą nadzieje, że wystarczy czasu na Ugandę :)
Tym razem trochę pomogłam losowi i za pomocą jednego z portali podróżniczych znalazłam namiary na tanzańskiego przewodnika. A dlaczego przewodnika ???
A dlatego, że głównym celem mojej wyprawy jest zdobycie najwyższego szczytu tego kontynentu- Uhuru Peak 5895mnpm.
Kibo- taką nazwę nosi największy wulkan na wulkanicznym masywie,w Europie znany jest bardziej pod nazwą Kilimandżaro. Obecność przewodnika podczas wchodzenia na szczyt jest obowiązkowa. Można zrezygnować z tragarza- co też uczynię J ale niestety choć droga na szczyt nie wydaje się być skomplikowana, przewodnik być musi :/.
Dzięki rozmowom przez skypa dużo się dowiaduje od mojego tanzańskiego przyjaciela. Cena za noclegi spada im częściej się ze sobą komunikujemy . Z 18 $ na 4$ .Co prawda standard na pewno jest dużo gorszy, ale cieszy mnie fakt, że nocleg za tę kwotę jest możliwy.Uwaga!( 18$ to ceny noclegów w wersji LOW BUDGET).  Na miejscu okaże się co wybiorę :).

Poza wszelkimi informacjami jakie można uzyskać z forum internetowego, przewodników ( tu polecam Lonley Planet, East Africa), bezcenną radę może dać ktoś, kto tam był.
Udało mi się dotrzeć do przyjaciela przyjaciela , który ma dobrego przyjaciela itd :) - Kenijczyka J
Ufffff……..,
Spotkanie w najbliższą sobotę.  Obiecuję zdać szczegółowe relację J

PS. Malarone zakupione.  Koszt  149, 00 zł

niedziela, 11 września 2011

Ważne przed wyjazdem I

Afryka czeka :)
11.09.2011 godz. 22.45
Już za 7 tygodni o tej porze będę siedzieć w samolocie relacji Londyn-Nairobi.
Skłamałabym, gdybym powiedziała że jestem w pełni przygotowana. Szczepionka na żółta febre jest! Co prawda z 2004 roku ale okres szczepienia jest ważny przez 10 lat. Z  rzeczy ważnych: w najbliższym czasie musze wyposażyć  się w Malarone ( rezepta też już jest :)) i dobry środek na komary oraz witaminy z grupy B. Komary nie lubią ich zapachu, który głównie wydzielany jest przez skórę. Z pewnością przyda się też moskitiera bądź alternatywnie jakiś baldachim z ikei :)